Listopad 2016
A może by tak Ślub?
Twarzą listopada w naszym projekcie „A może by tak Ślub…” została Anna. Jesień, to nie najlepsza pora na sesje zdjęciowe w plenerze, dlatego postanowiliśmy schronić się przed chłodem we wnętrzach Teatru Płockiego. Niezwykła przestrzeń sceny, oraz kulis przeniosła nas w czasie, dając tło do trzech stylizacji: romantycznej, retro i współczesnej awangardy.
Romantycznie
Ta stylizacja jest podkreślona burzą niestandardowych loków, świetnie rozciągniętych, uniesionych od nasady, tak by nadać im lekkości podkreślając tym samym całą stylizację. Koronka wpięta tuż nad czołem nadaje szyku i elegancji. Najważniejszym elementem jest kreacja: daje możliwość założenia mini-sukienki z koronki lub połączenia z długą, muślinową spódnicą. Drabina stała w kulisach porzucona przez scenografów, więc z radością i zapałem została użyta przez kreatywnych Pani i Pan Fotograf
Lata 30-te
Przenosimy się do epoki paryskiej bohemy i Moulin Rouge. Suknia z Pracowni Sukien Ślubnych Gala z obszyciem z białych piór jak zwykle w sesjach ślubnych odgrywa główną rolę, ale to dopiero perły i fascynator nadają ton całej stylizacji. Dobór uczesania do kreacji był prosty. Wzorując się na latach 30-tych i pamiętając kanony dzisiejszej mody fryzura nie jest idealnie wygładzona, a dodatki w postaci opaski i broszki dodały niepowtarzalności i elegancji. Makijaż stylizowany na lata 30-te nie ogranicza się tylko do mocnej kreski na górnej powiece, ale pięknie modeluje i rozświetla kontury twarzy, dając wrażenie fotograficznego oświetlenia. Deski teatru to idealne miejsce do tego typu eksperymentów.
Ślubna awangarda
Na koniec stylizacja awangardowa dla odważnych. Połączenie czerni i czerwieni z czarnym welonem zupełnie odmieniły Anię. To kobieta, która wie czego chce i jest gotowa na łamanie konwenansów. Czerwony kolor sukni aż prosił się o dalszy ciąg szaleństwa, przy czym nie możemy zapomnieć, że to fryzura ślubna i dopełnienie całej stylizacji młodej. Dlatego pokusiliśmy się o przemycenie stylu retro z klasycznym upięciem. W tej stylizacji dodatki w postaci błyskotek byłyby już przesadą. Również makijaż mimo grafitowego, mocnego cienia nie dominuje nad całością, a tylko podkreśla niezwykłość stylizacji.
Czy Ania poszłaby tak do ślubu? Być może nie, ale dzięki sesji i uczestnictwu w projekcie miała szansę odnaleźć siebie w trzech odmiennych wersjach.
Suknie: Pracownia Sukien Ślubnych Gala oraz Centrum Ślubne Gala
Makijaż: Salon Kosmetyczny Venus z Płocka
Fryzura: Studio Fryzjersko-Kosmetyczne Lejdis
Kwiaty: Kwiaciarnia Czag Florist
Fotografia: Pani i Pan Fotograf
Reportaż filmowy: Fanaa Studio
Modelka Twarz Grudnia: Anna Żórawska
Miejsce sesji: Teatr Dramatyczny im. Jerzego Szaniawskiego w Płocku